Honda Civic Tourer - mistrzyni pakowności

dodano: 27.07.2016

Civic Tourer nazywany jest również twórcą przestrzeni. Prezentuje się okazale pod każdym względem. Wygląda ekstrawagancko, ale jeśli szukasz funkcjonalnego miejskiego kombi – nie znajdziesz przestronniejszego. Civic w wersji kombi ma największy bagażnik w klasie. A jak jest w innych kategoriach?                  

 

 Zacznijmy od konkretów.

 

Standardowa pojemność bagażnika Civica Tourer to aż 624 litry. W segmencie C to rekord godny księgi Guinnessa. Tak wielką przestrzeń udało się wygospodarować dzięki olbrzymiemu schowkowi pod podłogą bagażnika o pojemności 114 litrów. Coś za coś, w aucie nie ma koła zapasowego, jest zestaw naprawczy. Ale kiedy ostatnio złapałeś kapcia?

 

Bagażnik nie tylko jest olbrzymi. Dodatkowo ma haczyki na siatki, niski próg załadunku i regularne kształty. Dzięki temu łatwo go w całości zapełnić. A po złożeniu oparć tylnej kanapy przestrzeń wzrasta do 1668 litrów. Honda nie od wczoraj słynie z pakowności, civiki poprzednich generacji, popularne żelazka, mimo niewielkich rozmiarów potrafią pomieścić rower, szafę, a nawet niewielką kanapę. A jeśli coś nie zmieści się do bagażnika, są w Hondzie magiczne fotele (Magic Seat). Tylna kanapa nie dość, że jest składana, to można podnieść jej siedzisko. A wtedy znika problem z przewożeniem wyższych przedmiotów, np. wspomnianego wcześniej roweru. 

           

Jak jeździ?


Ubiegłoroczny facelifting potraktowano w Hondzie dosłownie. Nie zmieniono mocy silników, a w zawieszeniu wprowadzono jedną modyfikację – przedniego wahacza. Zmniejszono za to przełożenie układu kierowniczego, który teraz sprawia wrażenie bardziej bezpośredniego. W sumie większych zmian nie było, nie było sensu ich wprowadzać, bo Civic Tourer jeździ przyjemnie i komfortowo. Silniki są dynamiczne, a tłumienie nierówności wystarczające i to mimo belki skrętnej w tylnej osi, którą wielu uznaje za najprostsze rozwiązanie. Tutaj okazuje się proste i skuteczne.

 

Już taki prosty nie jest za to silnik. 1.6 i-DTEC to własna konstrukcja Hondy. Osiąga niewielką moc 120 KM, ale gwarantuje dużą elastyczność. Podczas jazdy w mieście auto z manualną skrzynią biegów spisuje się wyśmienicie. Tym bardziej, że moment obrotowy 300 Nm dostępny jest prawie od 2000 obr./min. Skok lewarka, jak to w Hondzie, jest bardzo krótki, ale precyzyjny i podnosi czasami ciśnienie kierowcy. Aż chciałoby się wkręcić silnik w wysokie rejestry, pytanie tylko, po co? W końcu to Diesel w kombi. Lekko traktowany potrafi być ekonomiczny. W mieście wynik poniżej 7 litrów uznajemy za naprawdę dobry. W trasie auto potrafi zużywać jeszcze mniej oleju napędowego, ale trzeba trzymać nogę na uwięzi. Dynamiczne wyprzedzanie i jazda z maksymalną dopuszczalną prędkością autostradową podnosi apetyt.


Co się zmieniło?


Zmiany wprowadzono przede wszystkim w wyglądzie przedniego pasa Civika. Nowy grill, dostępne w opcji reflektory ze zintegrowanymi światłami do jazdy dziennej i światłami mijania również w technologii LED oraz przeprojektowany zderzak sprawiają, że auto wygląda nowocześnie. Tył samochodu się nie zmienił, podobnie jak wnętrze. Tam pojawił się tylko i aż poprawiony system informacyjno-rozrywkowy Honda Connect, oparty na systemie operacyjnym Android. To radio, cyfrowe i analogowe, nawigacja, kamera cofania oraz centrum łączności ze smartfonem lub internetem.

 

Siedmiocalowy ekran dotykowy systemu rozrywki ułatwia obsługę, ale samo umieszczenie płyty w odtwarzaczu potrafi zapewnić dobrą zabawę. Szczególnie tym najmniejszym pasażerom. Wystarczy jeden przycisk i cały ekran wysuwa się do przodu, odsłaniając miejsce na płytę.
Mimo dużego wyświetlacza, nie zrezygnowano z tego oferowanego standardowo. Na środku deski rozdzielczej są więc dwa. W pierwszej chwili może to nieco komplikować życie na pokładzie nowego Civika, ale kilka dni z autem wystarczy, by się przyzwyczaić do wyświetlaczy, przycisków i kolorowych grafik. 

 

Sprawdź cenę